Yul Brynner bierze na swoje barki cały film i niestety upada wraz z nim.Reżyseri podjął się Burt Kennedy i to jedyna obok Brynnera zaleta tej kiepskiej produkcji stworoznej wyłącznie w celu szybkiego wzbogacenia się , scenariusz przeładowany jest dialogami przez co film traci tempo już na początku i jest po prostu słaby , trudno wytrwać do końca , chociaż koniec okazuje się dosyć nieprawdopodobny ale tak to już jest z sequelami. 3/10
Masz rację Sergio. Nic nie jest w stanie zastąpić oryginał "Siedmiu Wspaniałych", każda kolejna część to chwyt marketingowy i obraza dla westernu.
eeee z tą obrazą dla westernu to lekka przesada ;p
Moim zdaniem takie określenie pasuje do westernów po roku 1999.
Jeżeli nadal tak uważasz, to obejrzyj sobie "Propozycję", "3:10 do Yumy" oraz "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda".
Możesz się też zainteresować filmem pt. "Retrieval" z poprzedniego roku, ponieważ ta produkcja zbiera bardzo dobre recenzje (w Stanach).
Chyba to wszystko co usunięto ze scenariusza ''Siedmiu wspaniałych'' i bazując na sukcesie pierwowzoru postanowiono nakręcić, nie wiedzieć po co, dwójkę a jak nie wiadomo po co to zapewne chodzi o pieniądze. Powstały żałosne popłuczyny po oryginale - 3/10 !!!