PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9525}

Siedmiu wspaniałych

The Magnificent Seven
7,7 43 526
ocen
7,7 10 1 43526
7,2 13
ocen krytyków
Siedmiu wspaniałych
powrót do forum filmu Siedmiu wspaniałych

Recenzja

ocenił(a) film na 9

Dziś już nikt nie lubi westernów. To zdanie może niektórych obrazić, mnie również, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Obecnie western kojarzy się z dzieciństwem i niedzielnymi obiadkami u babci i dziadka, kiedy to popołudniami telewizja puszczała westerny z Johnem Wayne'em. Dziś kojarzą się raczej źle, garstka gości jeździ na koniach, łypie spode łba i strzela do siebie. Brzmi kiczowato.

Western wymarł. Kiedyś produkowano go niemal taśmowo i choć pojawiają się twórcy, którzy na chwilę wskrzeszają gatunek z mniejszym lub większym powodzeniem, tak o czasach, gdzie można było sobie dowolnie przebierać w nowej ofercie, możemy już na dobre zapomnieć. W ostatnich 10 czy nawet 20 latach na palcach jednej ręki możemy policzyć dobre westerny, a i tak jeden z najoryginalniejszych, czyli "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" przeszedł bez większego echa, a w box office zanotował nawet kilkumilionowe straty.

Oczywiście dobrą opinią cieszy się np. "Django", ale to bardziej wyjątek potwierdzający regułę, aniżeli zwiastun odświeżenia gatunku, co potwierdzają choćby ostatnie trzy lata. Zresztą to Tarantino. Cokolwiek, by nie nakręcił, to rzesze widzów na swoich filmach zawsze zgromadzi.

Jeśli nie jesteście fanami westernów, a mimo to chcielibyście obejrzeć godnego przedstawiciela klasycznego gatunku, doskonale trafiliście. "Siedmiu wspaniałych" Johna Sturgesa to bez wątpienia jeden z najlepszych w historii. Jest owszem trylogia dolarowa Sergio Leone czy "Dzika banda" Sama Peckinpaha, ale omawiany film bez cienia wątpliwości może wygodnie rozsiąść się w fotelu wśród najbardziej uznanych westernów.

Obraz oparty jest na jeszcze większej klasyce kina, "Siedmiu samurajów" Akiry Kurosawy. Historia jest bardzo prosta. Grupę Meksykanów z ubogiej wioski nęka szajka pod dowództwem bezwzględnego Calvery, która rabuje na tyle dobitnie, by pozbawić ich jakichkolwiek przyjemności z życia i na tyle sprytnie, by ci nie poumierali z głodu i mogli wciąż pracować oraz produkować jedzenie, które zostanie im odebrane przy kolejnej wizycie. Wieśniacy nie potrafią przeciwstawić się walką, a nawet gdyby byli w stanie, to i tak nie byłoby ich stać na broń. Wynajęcie rewolwerowców okazuje się jednak tańsze. Spotkany w miasteczku Chris zgadza się za niewielką zapłatą na ich obronę, dowiadując się przy okazji, że w tamtych okolicach ukryte jest złoto. Do pomocy dobiera sobie pięciu mistrzów broni palnej, a w ostatniej chwili do grupy dołącza jeszcze młody narwaniec, Chico.

Fabuła prezentuje się więc banalnie i taka faktycznie jest. Istotniejsze jest jednak to, jak to jest zrobione, a jest zrobione w iście doskonały sposób. Wyróżnia się już początek, gdzie poznajemy głównego antagonistę, Calverę, w którego wciela się wybitny Eli Wallach, znany doskonale z "Dobry, zły i brzydki". Świetnej rozrywki dostarcza również poszukiwanie członków "Siedmiu wspaniałych", gdzie każdy z nich jest przedstawiony w innej, najczęściej zabawnej, sytuacji, a dalej jest jeszcze lepiej. Imponują zdjęcia, muzyka, rozmach w opowiadanej historii i pojedynki rewolwerowe, charakterystyczne dla tegoż gatunku, które wciąż robią wrażenie, mimo upłynięcia ponad 50 lat od powstania filmu.

Nie sposób też nie wspomnieć o aktorstwie, bowiem to tutaj na dobre rozbrzmiały czy nawet zaczęły się kariery wielu późniejszych gwiazd. Dla wspomnianego Wallacha to dopiero trzeci film w karierze, pierwsza wielka rola, na sześć lat przed jeszcze większym dziełem Leone. Jedźmy dalej, bo to dopiero początek. Kojarzycie takie legendy kina jak Steve McQueen, Charles Bronson, Robert Vaughn czy James Coburn? Dla każdego z nich, to pierwsze wielkie wydarzenie w karierze. McQueen również wcześniej zagrał w trzech mało znanych obrazach. I w końcu Yul Brynner, który otrzymał tutaj główną rolę, rewolwerowca Chrisa. Chociaż wcześniej miał już Oscara na koncie, tak z pośród wszystkich wymienionych aktorów paradoksalnie zrobił najmniejszą karierę, mimo iż "Siedmiu wspaniałych" to jego najważniejsza kreacja.

Spytacie co wyróżnia film Sturgesa na tle innych westernów poza doskonałą realizacją i obsadą. Nietypowo przedstawiono tu postacie rewolwerowców. Oczywiście, w charakterystyce nic się nie zmienia, mamy tu siódemkę pełnokrwistych mężczyzn, na których widok świstających kul i widmo śmierci, nie robią żadnego wrażenia, ale uwagę zwraca kilka cytatów, które w subtelny sposób chcą przekazać z czym naprawdę wiąże się ta robota i jakie są jej przykre konsekwencje. Chcecie się dowiedzieć? Więc wiecie jaki wybrać film.

http://zapiskikinomana.blogspot.com/2015/10/siedmiu-wspaniaych-i-kilka-sow-o.htm l

Zainteresowanych zapraszam po więcej materiałów - https://www.facebook.com/zapiskikinomana

Pauleta

dziś już nikt nie potrafi pisać recenzji.

postawiłeś najgłupszą teze na świecie i potem wyciągasz jakieś trywialne wnioski....
nie wiem czy twoja samoświadomość jest taka mała czy nie wyciągasz żadnych refleksji wobec otaczającego ciebie świata więc tobie wytłumacze.

każdy gatunek w sztuce (również gatunek filmu) ma swój czas i miejsce. dużo i dobre westerny a kiedyś a mało i dziś to nie jest kwestia że dziś już nikt nie lub westernów albo dziś już nikt nie umie ich zrobić tylko WSZYSTKO MA SWÓJ CZAS.
świat się zmienia, ludzie się zmieniają, dotykają ich inne problemy, jest inny kontast, inne potrzeby i marzenia. W baroku tworzyli inne obrazy niż w renesansie bo świat się zmienił

i teraz przechodzimy do sedna
Ludzie oświeceni, otwarci i inteligenti są świadomi tego że zachodzą zmiany i zachwycają się tym jak western wyewoluował i jego korzenie i wariacje powędrowały do innych filmów w innej formie i są DZISIEJSZYMI westernami
a ludzie ograniczeni to ci, którzy z sentymentem patrzą w przeszłość i piszą: eeeee dziś już takich westernów się nie robi, kiedyś to były czasy. I żyją tym wspomnieniem kiedy mieli 12 lat siedzieli i na rubinie oglądali western. I zamiast zmusić się do inteligentnej refleksji na temat otaczającego nas świata i zmian jakie w nim zachodzą to będą biadolić że kiedyś były lepsze filmy muzyka ludzie lepsi wszystko było lepsze a dziś to tylko kicz.

pozdrawiam i zachęcam do myślenia

ocenił(a) film na 9
BartasBartas

Jedynie po części zrozumiałem twoją wypowiedź bo np. tekst: " dużo i dobre westerny a kiedyś a mało i dziś to nie jest kwestia że dziś już nikt nie lub westernów albo dziś już nikt nie umie ich zrobić tylko WSZYSTKO MA SWÓJ CZAS" składniowo to jakieś nieporozumienie. Ale z tego co można jeszcze zrozumieć:
1. "świat się zmienia, ludzie się zmieniają" ... bardzo odkrywcze. Co zaś przywołanych epok - zauważ, że wielokrotnie czerpią one światopoglądowo z poprzednich. O ile barok i renesans niekoniecznie to już oświecenie i renesans jak najbardziej. Przykładów wiele.
2." ludzie ograniczeni to ci, którzy z sentymentem patrzą w przeszłość i piszą: eeeee dziś już takich westernów się nie robi" - to ci napiszę, że faktycznie takich filmów się już nie robi. Mądrych, prostych i z sensem. Bez udziwnień, bez flaków na wierzchu, bez komandofok i bez zombiaków ze sterczącymi cyckami. No ale różne są gusta. Jeśli ty jesteś amatorem takowych to jedynie pozostawia mi przemilczeć twoje upodobania.
I tak ogólnie: "biadolenie, że kiedyś wszystko było lepsze" też jest formą refleksji, do której tak zachęcasz. Sentymentalne spojrzenie na lepszą przeszłość pozwala na refleksję bo daje punkt odniesienia. Nie widzę w tym nic złego.

wendy_time

"to ci napiszę, że faktycznie takich filmów się już nie robi"

Robi się. To że ty ich nie widziałeś to nie znaczy że ich nie ma. Ale widzę że pomimo moich postów ludzie dalej pie*dolą to samo..... eeeeee takich rzeczy już się nie robi....


WIĘC POWTÓRZE - ROBI SIĘ. ROBI SIĘ TAKIE SAME, ROBI SIĘ LEPSZE, ROBI SIĘ GORSZE.


Naprawdę staram się powstrzymywać od naklejanie łatek ludziom ale niestety jedną niezmiennie od lat przyklejam i nie przestane, ponieważ są rzeczy z którymi można polemizować i są fakty z którymi się nie polemizuje. Każdy kto wypowiada zdanie : takich rzeczy dziś już się nie robi (czy to w muzyce, filmie czy nawet książce) jest po prostu ograniczonym kretynem.

Skończmy więc tę dyskusje bo ona do niczego nie prowadzi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones